sobota, 11 grudnia 2010

podsumowanie... dnia, tygodnia?

Woda, taniec, obiad, ogromny luz, i duuuuużo przyjemności?
i... wielkie napalenie, filmowe sceny?

Z czym wam się to kojarzy? Z tańczeniem w basenie a potem romantycznym obiadem? a potem pójściem do kina na film romantyczny?
W sumie wizja tez całkiem całkiem :>
ale powiedzmy ze chodzi o coś innego...
KOCHAM CIĘ KROPKA : *

aaa... zapomniałbym jeszcze paru słów: zaufanie, odpowiedzialność i ... szczerość...
podsumowując... WSPANIAŁY DZIEŃ, a nawet TYDZIEŃ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz