Sperma. Męskie nasienie. Roztwór przypominający niedorobiony kisiel o brawie biało-perłowej(mlecznej-tak wyczytałem na wikipedii) barwie.
Istnieją różne oczekiwania i gusty jej odbiorców. W kontekście biologicznym ma na celu przedłużenie ciągłości gatunku.
Współczesny człowiek, nie przejmuje się za bardzo tą funkcją. Za wszelką cenę, chce się zabezpieczyć przed jej skutkami (dzieckiem). Prezerwatywy, tabletki, plastry i tak by można jeszcze długo wymieniać.
Ja stawiam pytanie. W takim razie: PO CO ONA JEST?. Wiem, że każdy (no może nie-każdy) w końcu dorośnie do chęci posiadania swojego potomka. Wiem, że sperma potęguje orgazm u kobiety. Ale to chyba tyle z zalet. Gdyby nie ona nie trzeba byłoby się zabezpieczać, gdyby nie ona zamiast bajora nasienia na ciele, które rozpływa się we wszystkie strony i brudzi to na cym się leży, stoi, siedzi, można by się spokojnie przytulić do swojego/swojej partnera/ki. Nie przejmując się, że roznosimy plemniki po całym ciele. Gdyby nie ona, nie miałoby znaczenia, gdy pomylisz stronę prezerwatywy, mógłbyś obrócić i się nie przejmować, a tak idzie do kosza.
Chodzi o to, że sperma pomimo jej atutów, ogranicza. Gdy dochodzi się w ubraniu i wszystko kumuluję się w spodniach i nie masz jak się przebrać, umyć, potem chodzisz z mokrą bielizną. Po prostu krępuje nasze ruchy. Kobiety mają prościej, wiadomo, że wkładka nie zatrzyma wszystkiego, ale to zawsze jest jakieś rozwiązanie.
Sam moment po seksie, gdy oboje chcemy sie przytulić, to nie jest jakieś najprzyjemniejsze uczucie robić to wśród latających plemników.
Żeby nie było, nie jesteśmy z kropką panikującymi o latających plemnikach po całym ciele. Mamy takie znajome, które panikują po każdym seksie. Że plemnik przefrunie, przeczołga się albo najzwyczajniej przejdzie do pochwy. Absurdalne.
Uważam, że sperma jest potrzeba. Ale nieco uciążliwa dla nas. Ogranicza, trochę męczy, a przede wszystkim "uwilgotnia i brudzi".
Jesteśmy na nią skazani. Może to i dobrze...(?)
Natury nie obchodzą zażalenia ludzi, że podczas zabaw w łóżku (albo po nich) wszystko się paskudzi i jest mało romantycznie ;)
OdpowiedzUsuń