Gdy ją wczoraj zobaczyłem: ONIEMIAŁEM z zachwytu. Wszedłem spokojny, w takim sobie humorze do sklepu z koralikami, gdzie kropka szukała kolejnych inspiracji na nowe kolczyki. Była ubrana w czarna koronową bluzkę, krótkie beżowe spodenki, czarne rajstopy. Zagotowało mi się brzuchu. Od razu humor mi się poprawił.
Dostałem od niej marsa (batonika) na poprawę humoru. Ale w sumie był już wtedy zbędny. Byłem już zaczarowany jej urokiem.
Pojechaliśmy do mnie, gdzie zajęliśmy się: kropka - wyrobem nowych kolczyków, a myślnik (czyli ja): obfotografowaniem zwisów usznych na sprzedaż.
Uwielbiam patrzyć jak ona pracuje i się skupia. Niesamowite. Twarz jej formuje się mniej więcej tak, jakby była zła, a tak naprawdę jest skupiona. Te niebieskie oczy, które przenikają każdy detal i błyski w nich, kiedy coś wychodzi. Piękne...
Na spotkaniu ze znajomymi kropka nie chciała chwalić się swoimi "dziećmi", ale myślnik ją przymusił. Podobały się bardzo.
Kropce było zimno, bo siedzieliśmy na dworze, więc ubrała moją skórę. Nie wiem, co jest tak fantastycznego w tym, że jak kobieta ubiera rzecz swojego mężczyzny to wygląda bosko. Naprawdę rozczuliła mnie. I rozczula za każdym razem, gdzie tak się dzieje.
Dzień skończył się pozytywnym bólem brzucha. Bo gdy facet się napali, a nic się nie stanie to potem się tak dzieje. Tak po 14 miesiącach, to był taki prezent w sumie, w którym dobitnie zostało pokazane jak kropka na mnie wpływa po takim czasie.
Pozytywnie, wręcz przerażająco pozytywnie...
Miłość do kropki, miłość, miłość...
uwielbiam te słowa...
bo są prawdziwe i zawsze będą.
Myślniku - ja po prostu uwielbiam czytać jak piszesz o Kropce. Po prostu uwielbiam - choćby nie wiem jak by mi było źle, to czytając jak o Niej piszesz momentalnie się uśmiecham:) Mój Mąż niestety nie potrafi opisywać tak swoich uczuć, nigdy nie daje po sobie poznać że coś go zachwyciło... I nigdy się nie przygląda... Zawsze każdy jest skupiony na swojej pracy... No i w życiu by nie zapamiętał w co byłam ubrana! Ale żeby nie było - jest cudowny mimo wszystko - po prostu jest zupełnie inny, choć czasem wolałabym, żeby coś pokazał, powiedział, dał znać że coś mu się podoba...
OdpowiedzUsuńOoo, jakie to wszystko ładne! Ta Wasza miłość i czułość, to wszystko co emanuje z tego tekstu, można się rozczulić.
OdpowiedzUsuńPodobno kobieta najseksowniej wygląda w koszuli swojego mężczyzny - coś w tym jest, od jakiegoś czasu praktykuję podbieranie Michałowych ubrań i paradowanie w nich, tak od niechcenia. Działa:)
Dama Kier