-Teee, a wam się tak nie nudzi ze sobą cały dzień gadać? - pyta nas ironicznie
-A ty jak tak cały dzień z mama? W pracy i potem w domu...?! - zdziwiła się prześmiewczo kropka
/My już potrafimy zagospodarować sobie odpowiednio czas/-Że co umiecie, ze sobą? Nie rozumiem... - nie dosłyszał papa kropki
/w mojej głowie zaczęło się gotować! ja to powiedziałem na głos!/
Próbowałem potem jakoś dyplomatycznie wybrnąć z sytuacji... ale tak naprawdę chyba wyszło to marnie...
/on mnie teraz zabije!/
Pozostaje mieć tylko nadzieję, że jej ojciec naprawdę tego nie słyszał...
Ale jakby nagle niespodziewanie blog się przerwał... albo inaczej... jakby myślnik nagle przestał pisać... to już wiecie dlaczego...
/mam nadzieję, że mnie jednak nie zabije/
Człowiek nie boi się kiedy ma przed sobą prostą drogę, widzi jej koniec i wie, że w tej drodze do mety nie napotka na przeszkody. A czasami ta droga jest kręta, nie wiesz co czeka Cie za zakrętem, jesteś niepewny czy iść dalej, a może wycofać się? Wszystko oczywiście zależy od tego co czeka na nas na mecie... :) Czasami warto zmierzyć się z trudnościami, pokaleczyć stopy, bo wiesz, że na końcu ktoś ulży Ci w cierpieniu, obmyje Twe stopy z krwi i powie Ci, to już koniec, dotarłeś.
OdpowiedzUsuńhe he mam nadzieję że żyjesz i jeszcze długo to potrwa z Kropką oczywiście:):)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Was oboje www.cocomi.blog.onet.pl
ps jako gośc nie można u Was się wypowiadac?
Dziękuję za odwiedziny :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, ze przeżyłeś spotkanie z tatą kropki :) My mamy tak samo, ze całe dnie możemy spędzać razem, choć wiadomo, że nie zawsze się tak da. Ale kiedyś jak jeszcze nie byliśmy małżeństwem to koleżanka się dziwiła jak my tak możemy cały czas eski pisać i rozmawiać czy nam się nie nudzi. Ale nigdy nam się nie nudziło i zawsze znalazł się temat do rozmów :)
No, teraz można komentować :D
OdpowiedzUsuńMi mamusia też zarzucała, ze mamy tak często nie rozmawiać, bo się sobą znudzimy. Miałam się jej spytać jak oni (moi rodzice) to robią, ze po prawie 40 lat się sobą nie znudzili ;) Ale ugryzłam się w język i wolałam się nie kłócić ;)
ja mam nadzieję, ze jednak pożyjesz jeszcze trochę...
OdpowiedzUsuńmoże slyszał, może wydawało mu się, ze słyszał, a może nie slyszał...albo słyszał ale nie dopuścił tego do swojej świadomości:)
dziękuję za odwiedziny