Uwielbiam takie dni jak dzisiaj. Jest miejsce na przeanalizowanie problemów, wyjaśnienie nieporozumień, szaleńczą namiętność, wspólne przekomarzanie się w kuchni, pełne skupienia oglądanie telewizji oraz wieczorne przewalanie się na łóżku wspominając przeszłe miesiące, układając wspólną przyszłość a to wszystko z nutką czułości, z uśmiechami i łzami.
***
***
Oglądając telewizję myślnik pił kakao i nagle zauważył, że na brzegu szklanki ma bliżej niezidentyfikowaną ciapowatą masę.
-AAAaaa.. Co to? – krzyknął całkowicie przerażony
-Eee.. ciastko albo kakao.- z śmiechem.
-Łee...kupa ciastko!-odpowiedział oburzony i zdziwiony.
***
Wieczorna głupawka
-Daaaj zrobię ci malinkę, o tu na palcu!
-Nieee!
-No ale daj!
-Niee!
-Ale mama nawet nie zauważy!
Nie rozumiem do teraz :d
*
Leżymy obok siebie, głaskam tors myślnika od czasu do czasu łaskocząc go delikatnie po szyi wokół pach. Nagle on chcąc mnie powstrzymać zakrywa pachy i krzyczy:
-Aaała.. ja się sam łaskoczę!
Jaki to brak kontroli nad swoimi ruchami mają mężczyźni!
Siedzę z bananem na mordzie czytając to :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tym na górze^^ To było świetne:D
OdpowiedzUsuńBree
Nie mówcie mi o łaskotkach... PPM nie daje mi spokoju zawsze wykorzystując okazję na połaskotanie....
OdpowiedzUsuńWidzisz, u nas jest tak, że myślnik wyżywa się sam na sobie ;d
OdpowiedzUsuńpo prostu kakaowy kożuch:))
OdpowiedzUsuńCzytając Was nie można się nie uśmiechnąć. Oj, coś czuję, że będę tu zaglądać.
OdpowiedzUsuńDama Kier
ale się uśmiałam :) dziękuję za poprawienie nędznego nastroju :)
OdpowiedzUsuńHahahaha xp
OdpowiedzUsuńJesteście oboje genialni :)
a łaskotki, w gruncie rzeczy utrzymując, są bardzo wredne. ^^
Kocica
piątki są dobre :-) na wszystko, jak widać
OdpowiedzUsuń