czwartek, 17 marca 2011

Wszystko to co zakazane 2

Od pewnego czasu odnoszę wrażenie, że ludzie którzy nas otaczają są jakoś dziwnie ograniczeni. Mówię tu rzecz jasna o parach (co nie znaczy, że ci "niesprawani" też nie są tacy). Wiadomo - każdy ma inna definicję miłości. Dla jednych to romantyczne spacery, dla drugich ostry seks, a dla jeszcze innych misz-masz wszystkiego, co jest ze słowami "kocham cię" związane.

Tylko czemu wy nie chcecie zrobić żadnego kroku - ani do przodu, ani do tyłu, a potem narzekacie, że w łóżku nudno, że partner wam się już znudził albo, że wasz związek nie umie radzić sobie z problemami. Owszem... macie rację, że gdy tak traktuje się związek to, chcąc nie chcąc w końcu stanie się nudny i naprawdę ciężko będzie, cokolwiek naprawić.
 


Seks. Moja definicja to: czynności, które sprawiają człowiekowi przyjemność, spowodowane odwzajemnioną miłością do drugiej osoby. Wiem, trochę kulawa, bo trzeba by dodać, że jest to przyjemność fizyczna. Aczkolwiek wydaje mi się, że w udanym związku jest to uczta także dla ducha. No cóż... każdy ma swoją. Wiem, że chrześcijanie uznają seks za seks klasyczny, ale nie chcę mi się już w to wgłębiać. Bo po co?
Piszę tutaj o ograniczeniu, jakie panuje wśród par. Czemu nie ma wśród was erotomanów, czy wirtuozów seksu? Czemu ludzie uwielbiają tak bardzo zamykać się w jednej pozycji? No dobra... czasami w dwóch. Czemu ograniczacie się tylko i wyłącznie do seksu klasycznego? Wiecie, że istnieje coś takiego jak seks oralny, analny, petting czy fisting? Taaak? To czemu nie spróbujecie?
          Mam znajomą parę, która jest ze sobą już ponad rok, nie uprawiają jeszcze seksu klasycznego. Radzą sobie za pomocą pettingu i seksu oralnego. I co? Po pewnym czasie nastąpiło znużenie się sobą nawzajem. Wiadomo jaką przyjemnością jest orgazm, ale też wiadomo, że dochodzenie różnymi sposobami jest jeszcze przyjemniejsze. A oni? ograniczyli się do dwóch pozycji on jej na leżąco, ona jemu na w-pół-leżąco. I się dziwą, że nuda... Ja nie neguję, że oni jeszcze nie uprawiali tzn. "prawdziwego seksu" (śmieszne, że ludzie nazywają tak seks klasyczny). Tylko, że nie chciało, im się nawet poeksperymentować jak to będzie jak zamienią się rolami on jej na na w-pół-leżąco, ona jemu na leżąco.
 

A jacy są kropka i myślnik? Uwielbiają szukać na necie, różnych ciekawych zagadnień erotycznych, przeglądać w empiku książki z pozycjami, a potem z jeszcze większa frajdą eksperymentować na sobie.
Wydaję mi się, że w związku trzeba być geniuszem i to na każdym froncie. A przynajmniej trzeba się robić jakieś kroki, żeby być bliżej idealnej miłości, której przecież dobry seks jest jednym z ważnych aspektów. A czy to są kroki do przody czy do tyłu, to już nie jest tak ważne... przynajmniej będzie ciekawiej.
Więc bądźcie wirtuozami seksu - to jest jak najbardziej wskazane.

7 komentarzy:

  1. nie no, fisting musiałam sobie googlnąć, wydało się, tego nie słyszałam.. i no hmm.. jak wyobrażę sobie, to raczej niekoniecznie..

    fajny wpis :)
    masz całkowitą rację, mniej gadania, więcej działania
    nuda w seksie oznacza, że komuś się po prostu już nie chce..

    OdpowiedzUsuń
  2. Próbujcie w miejscach ekstremalnych :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz rację, że przyzwyczajenie i nuda zabijają radość z seksu. Ale z drugiej strony powodów tej nudy i przyzwyczajeń jest mnóstwo. Może w życie wkradła się już codzienność, może nie ma czasu, może ma się ograniczenia, powiedzmy, moralne. To nie jest tak łatwo pokonać, ale niemniej jednak - warto.
    Dama Kier

    OdpowiedzUsuń
  4. ja się brzydzę seksu oralnego nie mówiac o analnym,sorki,ale dla mnie tyłek jest jedynie do oddawania kału.Zgadzam się natomiast z toba w sprawie urozmaicania seksu,zmian pozycji,szukania ciekawych informacji itp. ale jesli chodzi o seks analny i oralny,no cóż,brzydzę się,z resztą mój mąz także.Może i nie powinnam się brzydzić takich rzeczy,bo nie raz pacjentka podczas porodu zaczęła oddawać kał,ale te dwa rodzaje seksu nie przemawiają do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cocomi: To to co piszesz oczywiście to racje w sferze sexu, ja sama nie wyobrażam sobie sexu tylko w pozycji klasycznej i akurat bardzooo jestm skłonna do eksperymentów , ale nuda w związku to nie tylko sex...na całokształt składa się tak wiele czynników że chyba zabrakło by czasu by wszystkie wypisać / o wszystkich opowiedziec.

    www.cocomi.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Przy niedzieli skakam po blogach i wpadłam tu, choć wcześniej też bywałam. Zarówno seks, jak i każda czynność jest przyjemna, jak niesie z sobą coś innego, powiew świeżości. A ciało człowieka się zmienia, zmieniają się upodobania, więc dziwią mnie pary zamykające się na niektóre doświadczenia. A nawiązując do wpisu Anairdy, uważam, nie chcąc nikogo obrażać, że jak się kogoś kocha, to żaden rodzaj seksu nie jest "straszny". Generalnie każdy fragment ciała, jest ciałem ukochanej osoby i nie widzę zasadniczej różnicy między ustami, a penisem np. Hm... Tu pewnie posypią się na mnie gromy, ale cóż. Wszystko jest dla ludzi i "nie" absolutne można powiedzieć dopiero po spróbowaniu.

    OdpowiedzUsuń
  7. wiesz angel,ale ja się po prostu brzydzę..mój mąż także i dlatego nie spróbuje tego. Kocham mojego męża,ale akurat to nie świadczy o mojej miłości do niego,czy tez braku.
    DLa mnie to jest mało higieniczne,a ja ze wzgledu na to,że za chwilę będę położna po prostu mnie brzydzi(może nie powinno z racji tego zawodu?widzialam w swoim zyciu wiele "ciekawych"sytuacji) i tyle.

    OdpowiedzUsuń